grudziecki grudziecki
2301
BLOG

SPŁONĘŁA WARSZAWA!!! ZDELEGALIZOWAĆ OBYWATELI!!!

grudziecki grudziecki Polityka Obserwuj notkę 23

Jest taki środek stylistyczny, który nazywa się pars pro toto (część zamiast całości). Pokazuje się wybrany, „punktowy” fragment całego „obrazu”, po to, aby wywołać wrażenie, że taki jest cały obraz.
Z wyjątkowym profesjonalizmem i – co ciekawe – z zastanawiającą zbieżnością, ten sposób obrazowania został zastosowany przez czołowe stacje telewizyjne relacjonujące MARSZ NIEPODLEGŁOŚCI w Warszawie.
Praktycznie nie widzieliśmy 100 tysięcy OBYWATELI naszego kraju, maszerujących wspólnie i spokojnie pod biało–czerwonymi flagami WYZNACZONĄ TRASĄ MARSZU.
Po wielokroć za to byliśmy epatowani rozróbami wywołanymi przez grupki kilkunastu - kilkudziesięciu chuliganów, z których to dwie rozróby (z trzech: rozróba przy squacie i spalenie „tęczy” - ponoć przy asyście przyglądającej się temu policji) rozegrały się POZA trasą marszu, a więc i poza manifestacją (z wszelkimi tego skutkami prawnymi)
 
Wczoraj w tych samych stacjach telewizyjnych oglądaliśmy spektakle, w których dominującym środkiem stylistycznym była hiperbola. Prowadzący – w tym także poprzez dobór gości do programów i poprzez dobór komentatorów - jak ognia unikali analizy konkretnych zdarzeń. Kreślili za to obraz niesamowitej fali zniszczenia, która przetoczyła się przez Warszawę. Była ona tak porażająca, że... straty oszacowano (ratusz) na 120 tys. złotych!!! W tym koszt odbudowy spalonej – podobno niepalnej – „tęczy”.
 
Ci sami prowadzący jak ognia unikali też analizy, jak to jest, że władze naszego kraju nie są w stanie (mimo zmobilizowania prawie 10 tys. policjantów) wywiązać się ze swych prawno - międzynarodowych zobowiązań? Czy to uczestnicy marszu mieli zapewnić ochronę ambasadzie FR? Czy to uczestnicy marszu mieli szarpać się z chuliganami?
Polskie prawo nie daje przecież obywatelom (poza wyjątkowymi sytuacjami) uprawnień do stosowania przymusu bezpośredniego i innych podobnych środków. To podobno „państwo ma monopol na stosowanie przemocy”.
Gdzie było to państwo, ze swym „monopolem” 11 listopada?
 
Zastanawiająca jest ta „porażająca zgodność obrazowania” czołowych stacji telewizyjnych. Część z nas żyła w czasach, kiedy taką „porażającą zgodność obrazowania” mieliśmy w mediach na co dzień, przez 365 dni w roku i - z małymi wyjątkami - przez 44 lata.
Władza indoktrynowała obywateli, aby jak najmniej myśleli samodzielnie. Samodzielne myślenie było groźne dla władzy, bo rodziło takie skutki jak wydarzenia w październiku 56 roku, w roku 1970, czy w latach 1980-1981.
 
Czego boi się obecna władza? Tych 100 tysięcy OBYWATELI, którzy ośmielają się być przekonani, że to ONI SĄ SUWERENAMI W SWOIM KRAJU?
 
..............
Inne teksty autora także na:
oraz na
 
 
 
grudziecki
O mnie grudziecki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka